poniedziałek, 6 maja 2013

ROOM Love #6


Jeśli nie czytałeś ROOM Love #5 tu masz linkaa: http://room94-polska.blogspot.co.uk/2013/05/room-love-5.html

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


-„Jesteście razem?” – Dalej dochodziła.
„Nie wiem, zapytaj się Ani” – odpowiedział po czym obdarzył mnie miłym buziakiem.
„Mi pasuję a tobie?” – popatrzyłam się na niego, zastanawiając się jaka będzie odpowiedź.
„Chyba się jakoś dogadamy” – zażartował i uśmiechnął się tak słodko że serce zabiło mi dziesięć razy mocniej.
Emi wpadła tylko pożyczyć spodenki i zaprosić mnie na wypad nad jeziorem ale jednak nie pójdę bo jest tam Rafał a on i Kieran w jednym miejscu to nie najlepsza sprawa, zostaliśmy więc znowu sami i rozkoszowaliśmy się naszymi pocałunkami przez kolejną godzinę dopóki do domu nie wrócili rodzice, zerwaliśmy się z kanapy i udawaliśmy że normalnie siedzimy żeby nie było niezręcznie, Kieran przywitał się z rodzicami po czym zaciągnęłam go na spacer. Po drodze spotkaliśmy resztę chłopaków i Kieran powiedział im że oficjalnie jesteśmy parą! To była idealna chwila wiedząc że chłopak twoich snów jest tylko twój i nikogo więcej! Szliśmy w piątkę,  ja z Kieran’em za rękę a reszta obok. Dowiedziałam się że Dean, Sean i Kit przyjechali tu tylko na dwa dni i później po jakimś czasie znowu na dwa dni a Kieran na dwa tygodnie. Przez dwa tygodnie tylko mój! Tylko szkoda że mam wakacyjną pracę więc w poniedziałki, wtorki i czwartki będę mieć tylko pół dnia z moim chłopakiem! To bardzo mało, może uda mi się wziąć mniej godzin? Zobaczy się, na razie nie chce o tym myśleć, wolę cieszyć się każdą chwilą spędzaną z nim! Tak zajęłam się rozmową z chłopcami że nie zauważyłam jak  doszliśmy nad jezioro gdzie czas spędzało pół mojej szkoły, a wśród nich znajdował się Rafał! Kurde, jak się z stąd wymigać? Starczyła chwilka żeby kilkanaście dziewczyn rzuciło się w naszą stronę, hmm tego też się obawiałam, poczekałam krótka chwilkę, Kieran zrobił sobie zdjęcie z dwoma fankami i wyszedł z tłumu w którym została reszta, uciekliśmy śmiejąc się z podejrzliwej i pełnej wyrzutów miny Dean’a którą zrobił jak się wymykaliśmy.

          Kiedy już zrobiło się spokojnie, Kieran zaprosił mnie do motelu w którym spali, kiedy tam dotarliśmy, zaprowadził mnie do ich wspólnego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach, w pewnym momencie jego usta zdawały mi się bardziej przyciągające i nie mogłam wytrzymać, zaczęłam go powoli całować, on zrobił to samo. Położyliśmy się na jego łóżku i całowaliśmy się tam. Po chwili schodził coraz niżej, od ust, do szyi, ściągnął swoją koszulkę i kontynuował. Wiedziałam czego chcę, zastanawiałam się czy nie toczy się to za szybko ale nie zatrzymywałam go bo w głębi duszy chciałam tego samego. Powoli ściągnął mi bluzkę a ja zaczęłam rozpinać mu zamek w spodniach. Gra wstępna nadal trwała, leżał tak na mnie i obdarzał mnie pocałunkami to w usta to w szyje i brzuch. Kiedy nagle drzwi się otworzyły i do pokoju weszli Kit, Sean i Dean.
-„Woahh!” – wykrzyknęli. Kieran podniósł się szybko i założył koszulkę cały zaczerwieniony, zrobiłam to samo.
-„Tak szybko dorastają!” – zażartował Dean wycierając sztuczną łezkę z oka.
-„Jakbyśmy nie weszli to mielibyśmy małych Lemonów na głowie!” – powiedział Kit.
-„Nie wytrzymałbym kolejnego Kieran’a” – dodał Sean po czym puścił nam oczko.
-„Do niczego by nie doszło” – oznajmił Kieran a ja przytaknęłam.
-„Tak tak, wmawiajcie sobie” – walnął sarkazmem Dean, po czym popatrzył na nas i zaczęliśmy się śmiać.
-„A więc, coś długo was dziewczyny tam przytrzymały” – powiedziałam żeby zmienić temat.
-„No trochę, dużo ich było.”
Do 9 wieczór siedziałam u nich a później Kieran odprowadził mnie do domu. Dzień był świetny! Jak zawszę w ich towarzystwie! Trochę niezręcznie w tej sytuacji z łóżkiem ale spoko. Tylko nadal mi się zdaję że to że tu przyjechali, to że jestem z moim chłopakiem i to że prawie doszło to ‘tego’ między nami to tylko piękny sen a na drugi dzień obudzę się sama bez nich i będę tylko z rozczarowaniem wspominać to wszystko do końca życia. Jeszcze kilka miesięcy temu nie miałam ani najmniejszego pojęcia jak te wakacje zmienią moje życie! A jednak, teraz jest cudowne! Na pożegnanie Kieran obdarzył mnie namiętnym buziakiem po czym wróciłam do domu.

          -„Co dziennie już tak będzie?” – spytała mama wyrywając mnie z transu.
-„Ale że jak?”
-„Że będziesz spędzać z tymi chłopakami całe dnie a później jak odjadą znowu będziesz chodzić jakbyś spała. Już ci przechodziło a oni musieli przyjechać..”
-„Mamo nic się nie stanie” – powiedziałam przytulając ją.
-„Poznamy go z ojcem kiedyś? Zwykle twoi chłopacy przychodzili często.”
-„Przecież rozmawialiście dziś z nim.”
-„Ale krótko”
-„Słodki jest no nie?” – spytałam i poszłam do góry.
         Następnego ranka obudził mnie dzwonek do drzwi. Rodzice jeszcze spali bo była 8 rano więc poszłam szybko otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu za drzwiami stały Emi i Ola, całe zdyszane, próbowały coś z siebie wyrzucić ale ich nie rozumiałam. Poczekałam więc aż złapią oddech.
-„Stało się coś?” – spytałam ze złym przeczuciem.
-„Rafał… na.. rynku! Kieran… Dean… tam!” – wydusiła z siebie Ola. Na szczęście byłam już przebrana więc od razu pobiegłam na rynek podejrzewając że znowu doszło do kłótni między nimi.
Kiedy we trójkę dotarłyśmy na miejsce okazało się że wcale się nie myliłam! Duża ilość ludzi jak na 8 rano otaczała 5 chłopaków którzy bili się zacięcie. O boże! Rafał, Darek, Michał, Kieran i Dean! Co oni znowu robią? Przedarłam się przez tłum i próbowałam ich powstrzymać, nie miałam pojęcia jak ale robiłam co mogłam: wchodziłam im w drogę, krzyczałam do nich, próbowałam odciągnąć każdego po kolei, nic nie działało a zyskałam tylko cios w żebro od Michała i ledwo ustałam, pewnie nie chcący ale Kieran i tak się wkurzył. To wszystko działo się tak szybko! Nie wiedziałam co zrobić! Zabiją się zaraz! Kontem oka zerknęłam w stronę Emi i Oli które dzwoniły już na policję, nie chciałam tego bo Kieran i Dean dostaną jeszcze jakiś mandat ale tak to zatłuką się na śmierć. Po kilku minutach dwóch policjantów było już na miejscu, rozdzielili wszystkich i kazali widowni się rozejść od razu pobiegłam w stronę Dean’a i Kieran’a, cała jeszcze dygotałam.
-„Nic się wam nie stało?” – spytałam z troską.
-„Nie, jest okej.” – odpowiedzieli zwijając się z bólu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam że dopiero po 3 dniach dodaję kolejną część ale miałam zajęty weekend. Ładna pogoda cały czas była to nie siedziałam na polu 24/7 xD
Jeśli wam się nudzi to walcie śmiało pytania xD Hejty, nie hejty, co chcecie;3
Albo tu http://ask.fm/AniaOfficial (to jest nowe)

3+ komentarze = następny rozdział


5 komentarzy:

  1. jak zawsze ten, poprzedni czy inny rozdział jest akjdxmaxkxdcrmocfwrec *.* i jeszcze to że Ania i Kieran są oficjalnie razem admivnceaioelkwa <33 :) // Claudi ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. + kiedy następna część ? :) // Claudi ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. huhu ktoś tu chyba sobie grabi xD. Dawaj mi tu ROOM Love #7 bo jak nie to inaczej pogadamy ;** // Claudi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah przepraszam że tak długo, ostatnio miałam małe problemy ale już jestem;) zaraz dodam;* <3

      Usuń