Jeśli nie czytałeś ROOM Love #5 tu masz linkaa: http://room94-polska.blogspot.co.uk/2013/05/room-love-5.html
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-„Jesteście
razem?” – Dalej dochodziła.
„Nie wiem,
zapytaj się Ani” – odpowiedział po czym obdarzył mnie miłym buziakiem.
„Mi pasuję a
tobie?” – popatrzyłam się na niego, zastanawiając się jaka będzie odpowiedź.
„Chyba się
jakoś dogadamy” – zażartował i uśmiechnął się tak słodko że serce zabiło mi
dziesięć razy mocniej.
Emi wpadła tylko pożyczyć spodenki i zaprosić mnie na wypad
nad jeziorem ale jednak nie pójdę bo jest tam Rafał a on i Kieran w jednym
miejscu to nie najlepsza sprawa, zostaliśmy więc znowu sami i rozkoszowaliśmy
się naszymi pocałunkami przez kolejną godzinę dopóki do domu nie wrócili
rodzice, zerwaliśmy się z kanapy i udawaliśmy że normalnie siedzimy żeby nie
było niezręcznie, Kieran przywitał się z rodzicami po czym zaciągnęłam go na
spacer. Po drodze spotkaliśmy resztę chłopaków i Kieran powiedział im że
oficjalnie jesteśmy parą! To była idealna chwila wiedząc że chłopak twoich snów
jest tylko twój i nikogo więcej! Szliśmy w piątkę, ja z Kieran’em za rękę a reszta obok.
Dowiedziałam się że Dean, Sean i Kit przyjechali tu tylko na dwa dni i później
po jakimś czasie znowu na dwa dni a Kieran na dwa tygodnie. Przez dwa tygodnie
tylko mój! Tylko szkoda że mam wakacyjną pracę więc w poniedziałki, wtorki i
czwartki będę mieć tylko pół dnia z moim chłopakiem! To bardzo mało, może uda
mi się wziąć mniej godzin? Zobaczy się, na razie nie chce o tym myśleć, wolę
cieszyć się każdą chwilą spędzaną z nim! Tak zajęłam się rozmową z chłopcami że
nie zauważyłam jak doszliśmy nad jezioro
gdzie czas spędzało pół mojej szkoły, a wśród nich znajdował się Rafał! Kurde,
jak się z stąd wymigać? Starczyła chwilka żeby kilkanaście dziewczyn rzuciło się w
naszą stronę, hmm tego też się obawiałam, poczekałam krótka chwilkę, Kieran
zrobił sobie zdjęcie z dwoma fankami i wyszedł z tłumu w którym została reszta,
uciekliśmy śmiejąc się z podejrzliwej i pełnej wyrzutów miny Dean’a którą
zrobił jak się wymykaliśmy.
Kiedy już
zrobiło się spokojnie, Kieran zaprosił mnie do motelu w którym spali, kiedy tam
dotarliśmy, zaprowadził mnie do ich wspólnego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać o
różnych rzeczach, w pewnym momencie jego usta zdawały mi się bardziej przyciągające
i nie mogłam wytrzymać, zaczęłam go powoli całować, on zrobił to samo.
Położyliśmy się na jego łóżku i całowaliśmy się tam. Po chwili schodził coraz
niżej, od ust, do szyi, ściągnął swoją koszulkę i kontynuował. Wiedziałam czego
chcę, zastanawiałam się czy nie toczy się to za szybko ale nie zatrzymywałam go
bo w głębi duszy chciałam tego samego. Powoli ściągnął mi bluzkę a ja zaczęłam
rozpinać mu zamek w spodniach. Gra wstępna nadal trwała, leżał tak na mnie i
obdarzał mnie pocałunkami to w usta to w szyje i brzuch. Kiedy nagle drzwi się
otworzyły i do pokoju weszli Kit, Sean i Dean.
-„Woahh!” – wykrzyknęli. Kieran podniósł się szybko i założył
koszulkę cały zaczerwieniony, zrobiłam to samo.
-„Tak szybko dorastają!” – zażartował Dean wycierając sztuczną
łezkę z oka.
-„Jakbyśmy nie weszli to mielibyśmy małych Lemonów na
głowie!” – powiedział Kit.
-„Nie wytrzymałbym kolejnego Kieran’a” – dodał Sean po
czym puścił nam oczko.
-„Do niczego by nie doszło” – oznajmił Kieran a ja
przytaknęłam.
-„Tak tak, wmawiajcie sobie” – walnął sarkazmem Dean, po czym
popatrzył na nas i zaczęliśmy się śmiać.
-„A więc, coś długo was dziewczyny tam przytrzymały” –
powiedziałam żeby zmienić temat.
-„No trochę, dużo ich było.”
Do 9 wieczór siedziałam u nich a później Kieran odprowadził
mnie do domu. Dzień był świetny! Jak zawszę w ich towarzystwie! Trochę
niezręcznie w tej sytuacji z łóżkiem ale spoko. Tylko nadal mi się zdaję że to
że tu przyjechali, to że jestem z moim chłopakiem i to że prawie doszło to
‘tego’ między nami to tylko piękny sen a na drugi dzień obudzę się sama bez
nich i będę tylko z rozczarowaniem wspominać to wszystko do końca życia.
Jeszcze kilka miesięcy temu nie miałam ani najmniejszego pojęcia jak te wakacje
zmienią moje życie! A jednak, teraz jest cudowne! Na pożegnanie Kieran obdarzył mnie namiętnym buziakiem po
czym wróciłam do domu.
-„Co dziennie
już tak będzie?” – spytała mama wyrywając mnie z transu.
-„Ale że jak?”
-„Że będziesz spędzać z tymi chłopakami całe dnie a później
jak odjadą znowu będziesz chodzić jakbyś spała. Już ci przechodziło a oni
musieli przyjechać..”
-„Mamo nic się nie stanie” – powiedziałam przytulając ją.
-„Poznamy go z ojcem kiedyś? Zwykle twoi chłopacy
przychodzili często.”
-„Przecież rozmawialiście dziś z nim.”
-„Ale krótko”
-„Słodki jest no nie?” – spytałam i poszłam do góry.
Następnego
ranka obudził mnie dzwonek do drzwi. Rodzice jeszcze spali bo była 8 rano więc
poszłam szybko otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu za drzwiami stały Emi i Ola, całe
zdyszane, próbowały coś z siebie wyrzucić ale ich nie rozumiałam. Poczekałam
więc aż złapią oddech.
-„Stało się coś?” – spytałam ze złym przeczuciem.
-„Rafał… na.. rynku! Kieran… Dean… tam!” – wydusiła z siebie
Ola. Na szczęście byłam już przebrana więc od razu pobiegłam na rynek
podejrzewając że znowu doszło do kłótni między nimi.
Kiedy we trójkę dotarłyśmy na miejsce okazało się że wcale
się nie myliłam! Duża ilość ludzi jak na 8 rano otaczała 5 chłopaków którzy
bili się zacięcie. O boże! Rafał, Darek, Michał, Kieran i Dean! Co oni znowu
robią? Przedarłam się przez tłum i próbowałam ich powstrzymać, nie miałam
pojęcia jak ale robiłam co mogłam: wchodziłam im w drogę, krzyczałam do nich,
próbowałam odciągnąć każdego po kolei, nic nie działało a zyskałam tylko cios w
żebro od Michała i ledwo ustałam, pewnie nie chcący ale Kieran i tak się
wkurzył. To wszystko działo się tak szybko! Nie wiedziałam co zrobić! Zabiją
się zaraz! Kontem oka zerknęłam w stronę Emi i Oli które dzwoniły już na
policję, nie chciałam tego bo Kieran i Dean dostaną jeszcze jakiś mandat ale
tak to zatłuką się na śmierć. Po kilku minutach dwóch policjantów było już na
miejscu, rozdzielili wszystkich i kazali widowni się rozejść od razu pobiegłam
w stronę Dean’a i Kieran’a, cała jeszcze dygotałam.
-„Nic się wam nie stało?” – spytałam z troską.
-„Nie, jest okej.” – odpowiedzieli zwijając się z bólu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dopiero po 3 dniach dodaję kolejną część ale miałam zajęty weekend. Ładna pogoda cały czas była to nie siedziałam na polu 24/7 xD
Jeśli wam się nudzi to walcie śmiało pytania xD Hejty, nie hejty, co chcecie;3
Albo tu http://ask.fm/AniaOfficial (to jest nowe)
Albo tu http://ask.fm/aniabo
3+ komentarze = następny rozdział
aww *-*
OdpowiedzUsuńjak zawsze ten, poprzedni czy inny rozdział jest akjdxmaxkxdcrmocfwrec *.* i jeszcze to że Ania i Kieran są oficjalnie razem admivnceaioelkwa <33 :) // Claudi ♥
OdpowiedzUsuń+ kiedy następna część ? :) // Claudi ♥
OdpowiedzUsuńhuhu ktoś tu chyba sobie grabi xD. Dawaj mi tu ROOM Love #7 bo jak nie to inaczej pogadamy ;** // Claudi ♥
OdpowiedzUsuńHahahah przepraszam że tak długo, ostatnio miałam małe problemy ale już jestem;) zaraz dodam;* <3
Usuń